Parę dni temu byłam przy swojej pierwszej operacji i odkąd zobaczyłam, jak wyglądają wszystkie procedury - z myciem rąk włącznie - nie mogę wyrzucić z głowy tej piosenki.
Bardzo mi się podobało, ale nie jestem pewna, czy ze swoimi rękami (które nawet podczas operowania ezą na mikrobiologii trzęsą się jak osika) i talentem do knocenia wszystkiego mogłabym być chirurgiem.
Też ciągle nuciliśmy z kolegami tę piosenkę :D
OdpowiedzUsuńFilmik jest przegenialny! :D
Przyjdzie z czasem. Oswoisz się z igłotrzymaczem i pęseta, a ręce przestaną drżeń ;] Ewentualnie 100 wódki przed każdym zabiegiem, wzorem niektórych medyków :D
OdpowiedzUsuńPamiętam jak postanowiłem towarzyszyć weterynarzowi podczas sterylizacji mojego kota. Koleś wcale nie mył się tak ładnie jak ci tutaj. Założył sterylne rękawice i cala filozofia :p
OdpowiedzUsuńCo nie znaczy, że jest to standard w weterynaryjnym świecie :P Trafiłeś na jakiś wyjątkowo niechlubny przykład lekarza ;)
UsuńNa tę chwilę w ogóle sobie nie wyobrażam rozcinać żywej tkanki i zastanawiam się, czy ci wszyscy chirurdzy też tak mieli na początku studiów i to przyszło z czasem/oswojeniem i jest kwestią praktyki, czy z takimi predyspozycjami się, hm, rodzi?
OdpowiedzUsuń